Pewnego dnia postanowiłam iść z babcią i dziadkiem na grzyby. Obok domu babci jest gęsty las który dzieli się na dwie części- na jedną która należy do gminy dziadków i na tą którą nie wiadomo czemu nazywają krainą Elements.[...]
Nie wiem czy wam mówiłam, ale nazywam się Shinni. [...] Pobiegłam do babci i dziadka którzy szli szybkim krokiem przede mną. [...] Chwyciłam babcię i dziadka za ręce i zaczęłam się wygłupiać. [...] Nikt, ani nic nie mogło zepsuć mi tego popołudnia.
Kiedy zagłębiliśmy się w sam środek lasu dziadek zaproponował konkurs.
-Kto zbierze najwięcej grzybów wygrywa!
-Dobra- odpowiedziałyśmy z babcią chórem.
Poszłam na wprost [...]. Czułam świeże powietrze, całkiem inaczej niż w mieście. [...]
Im głębiej zapuszczałam się w puszczę, tym bardziej robiło się ciemno i strasznie. Idąc tak [...], pomyślałam, że może się zgubiłam i weszłam do pobliskiej dżungli, albo lasu. Zastanowiłam się i usiadłam na kamieniu. [...] Spoglądałam nerwowo na otaczające mnie otoczenie poszukując wzrokiem czegoś znajomego.
Wszystko wydawało się inne, drzewa były ciemniejsze i tajemnicze, a strumienie otaczały tutejszy kawałek lasu.
Nagle przypomniało mi się coś. Czyżbym zabłądziła w krainie Elements? To chyba nie możliwe przecież nie przeszłam przez rzekę. Zaczęłam się coraz bardziej bać i modliłam się o to, żeby zaraz ukazał mi się któryś z dziadków.
Nagle przypomniało mi się coś. Czyżbym zabłądziła w krainie Elements? To chyba nie możliwe przecież nie przeszłam przez rzekę. Zaczęłam się coraz bardziej bać i modliłam się o to, żeby zaraz ukazał mi się któryś z dziadków.
Gdy wreszcie pogodziłam się z losem, usłyszałam cichy szept i bzyczenie.
Przestraszyłam się nie na żarty i odwróciłam głowę. Zobaczyłam małego świetlika który szeptał coś do mnie. [...] Po długim czasie usłyszałam jego slowa:
Przestraszyłam się nie na żarty i odwróciłam głowę. Zobaczyłam małego świetlika który szeptał coś do mnie. [...] Po długim czasie usłyszałam jego slowa:
-Idź za mną!
[..]
Podleciał do wielkiej wierzby. Była to chyba najpiękniejsza wierzba jaką w życiu widziałam. Jej długie gałęzie przykrywały drzewo tak, że nie byłam w stanie zobaczyć co się znajduję pod jego liśćmi. [...]
-Nie wiem czy jesteś na to gotowa...- szepnął świetlik
-Na co drogi świetliku?- zapytałam zdziwiona [...]
Przełknęłam ślinę i poczułam szybkie bicie serca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz